Czy mezoterapia to tylko moda? Czy procedura potrzebna każdej skórze? Dla kogo? I dlaczego?

Dziś kilka słów o modnej i czy słusznie? Mezoterapia. To temat gorący od kilku a nawet może i kilkunastu już  lat. Dostarczenie skórze składników odżywczych lub stymulujących jej procesy regeneracyjne to nie lada wyzwanie.. Producenci kosmetyków prześcigają się w opracowywaniu nośników mogących wspomagać transport transdermalny. Czyli taki, który pozwoli składnikom dotrzeć w głąb skóry właściwej lub chociaż w głębsze warstwy naskórka. Liposomy, nanosomy, nanostruktury są już wszechobecne w zaawansowanych technologiach, jednak dostarczenie docelowe substancji rozpoczęło się wraz z rozwojem iniekcji w postaci mezoterapia. Mezo – czyli środek i – terapia  czyli działanie to właśnie doskonałe określenie tego celu.

Jak już się domyślacie jestem na tak! Mezoterapia służy skórze jeśli jest przeprowadzona w dobrej diagnostyce, technice i wskazaniu. Nie wystarczy nieustannie wstrzykiwać w skórę kwas hialuronowy czy witaminy by osiągać cel. To skomplikowany proces prowadzenia skóry według jej aktualnych potrzeb. A te zmieniają się jak bumerang. Jakość naszego snu, wiek, stan skóry, jej koloryt, sposób odżywiania, codzienna pielęgnacja, stan „garnituru hormonalnego” i pora roku oraz wiele innych czynników determinują wybór substancji aktywnej stosowanej w mezoterapii w danym czasie. Ten profesjonalnie zaplanowany i monitorowany proces daje skuteczne rezultaty.

Czym jest zatem mezoterapia? Definicja mówi ze to dostarczanie składników aktywnych w głąb skóry za pomocą wstrzyknięć. Klasyczna mezoterapię wykonujemy igłą i strzykawkę, lub metodą mikromezoterapii nazywanej również mikronakłuwaniem wykonywanym urządzeniami typu dermapen i roller. Te dwa ostatnie urządzenia mikronakłuwają skórę a zwłaszcza naskórek by substancja zaaplikowana na jej powierzchnie mogła przeniknąć głębiej. Klasyką jednak pozostaje iniekcja śródnaskórkową lub śródskórną. Choć głównym celem mikronakłuwania są mikrouszkodzenia skóry motywujące ją do intensywnej regeneracji.

To rzeczywiście bardzo efektywny zabieg. Może nawilżać, rozjaśniać, działać przeciwzmarszczkowo, lipolitycznie i ujędrniająco. Zabiegi można wykonywać już od 25 roku życia w celach prewencyjnych, przeciwdziałających starzeniu się skóry a także rozświetlających i nawilżających. W młodym wieku wystarczy 1 zabieg na 2-3 miesiące, nie należy w tym czasie wykonywać ich zbyt często. Jednak już w skórach dojrzałych częstotliwość powinna być zwiększona. Warto rozpocząć od serii zabiegów od 4 do 12 a następnie utrzymywać rytm kondycyjny skóry stosując hemoterapię 1 x w miesiącu.

Uwaga, nigdy nie wykonuj tego zabiegu sama lub z koleżanką w domu! Znane mi sa przypadki dziewczyn, które chcąc  zaoszczędzić wykonały sobie zabiegi samodzielnie dziwnymi, niesprawdzonymi i bez certyfikatów medycznych produktami. Po za tym w warunkach totalnie niezdrowych higienicznie. Wystarczy środowisko bez profesjonalnie przeprowadzonej dezynfekcji i sterylizacji mogące doprowadzić do katastrofy. Zabieg musi być wykonany zgodnie ze standardami produktu i medyczną  procedurą iniekcyjną by zagwarantować bezpieczeństwo nie mówiąc już o efektach…

Dobór substancji to kolejny klucz do sukcesu. Czasem dobrze jest podawać koktajle składników czasem najlepszym wyborem będzie monimezoterapia czyli tylko jedna substancja podana w skórę. W serii lub jednorazowo – w zależności od wskazań. Produkty do zabiegu muszą być skierowane oficjalnie przez producenta do wstrzyknięć w tkanki ludzkie. Muszą posiadać certyfikaty medyczne i zalecenia stosowania. Najlepsze produkty zawsze będą różniły się od pozostałych wyższą ceną. To również wpływa na cenę zabiegu. Cena również powinna być adekwatna do standardu gabinetu, jakości obsługi i standardów higienicznych. Opieka po zabiegowa, zalecenia domowe, przebieg realizacji beauty planu – to wszystko w wysokiej jakości gwarantuje efekt. 

O tym co podawać w zabiegu mezoterapi i dla kogo stosowane będą konkretne substancje napiszę w kolejnym poście na blogu. Tymczasem do gabinetu by spotkać się z Wami osobiście.

Kasia